Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.4.djvu/198

Ta strona została uwierzytelniona.

Popłynął krwawy zdrój
po śniegów runi świeżéj...
Ha! ten obłoków król,
słonecznych pan przestworzy,
Żyje, jak zwykły zbój,
i z mordu i grabieży...