Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.4.djvu/339

Ta strona została uwierzytelniona.

Idą na dno siecie lniane,
Trzcina w krąg szeleści —
O czem prawi chwiejna trzcina?
Jakież niesie wieści?
 
Czy o skarbach zatopionych?
Czy o rybce złotéj,
Którą złowił rybak młody,
Ginący z tęsknoty.

Czy o siostrze trucicielce?
Czy o zdradnej żonie,
Co, zabiwszy swego męża,
Poszła spać na tonie?
 
Z żalu poszła i rozpaczy
I śpi do wieczora,
A zaś nocą wstaje z głębin,
Siada u jeziora.
 
Widzieli ją starzy ludzie:
Wyżarte ma oczy,
Łono w szmaty poszarpane,
Ręka we krwi broczy...
 
Starzy ludzie ją słyszeli —
Woła na wsze strony:
— Oczy wzrok mi twój wypalił,
O mężu zdradzony!
 
Płyną zbożni rybarczycy,
Siecie idą na dno —
Dobry połów! ciągnij, bracie!
Wyciągnąć nie snadno!...
 
Widać, szczupak choć na łokieć,
Albo jesiotr duży —