Hej! ty szablo, Janiczkowa broni,
Niewart serca, kto cię nie miał w dłoni!
Nie na górze-ś, ani też w jaworze:
Gdzieś jeziorne ukrywa cię łoże.
Siklawice wyżeń i potoki,
Przyjdą roki! czarodziejskie roki!
Hen, w doliny wyżeń wszystkie rzeki —
Na urwiskach ciemne rosną smreki...
Ciemne, szumne, smreki!
Wydmij morze do niebios posowy —
W ciemnych smrekach rosną złotogłowy...
∗ ∗
∗ |
Nad jeziorem stanął Waligóra,
Patrzy w wodę, a woda ponura.
Chmurne szczyty w lej się zwarły na dnie,
Cisza w koło, ani głaz nie padnie.
Ani śniegu płat się nie odłamie,
By się stopić w tej przepastnej plamie.
Śmierć to głaźne zajęła grodziszcze,
Czasem tylko świstak gdzieś zaświszcze.
Czasem tylko orzeł zatrzepoce,
Ciężkich skrzydeł rozpinając moce.
Czemu, halo, stężałaś, spokojna,
Gdy w mem sercu wre krwawiąca wojna?