Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.6.djvu/074

Ta strona została uwierzytelniona.

wytężeń; przesąd i rozmyślne fałszerstwo prawdy, splotami wężowymi owijające glob, podepcesz stopą, która w uciążliwej, męczeńskiej drodze do Światła nabrała twardości głazu —
»I czcić cię będą i kochać, albowiem miano twoje Pocieszyciel i Zbawca.
»Oto mój ból, moja radość, mój tryumf!«
O wielki, nieodstępny, pożerający nas Cieniu!