O jak mi błogo umierać!
O jaka rozkosz w tej męce!
O wyżej! wyżej z tym krzyżem!
Niech jeszcze okiem, nim skona,
zobaczę świat, który Chrystus
zamknął w litości ramiona...
O wyrzeczenia godzino!
O wy rozkoszne katusze!
Czem ja Ci, Panie, zapłacę?
Ciało Ci oddam i duszę!
Wielka mnie gnała tęsknica —
Któż większą słodycz mi poda?
Bierz moje ciało i duszę —
jeszczem-ci piękna i młoda!
Poco Ci, bogów wybrańcze,
dla ludzkiej ginąć nędzy?
Szczęściem ma warga się śmieje,
zcałuj to szczęście coprędzej!...
Biedna ja, grzeszna Marya!
Idę i idę przez wieki
hen! ku tej rzece nieznanej,
hen! ku tej ziemi dalekiej.
Idę przez piaski pustyni,
przez wielkie płynę morza,
ku Niemu gna mnie tęsknica,
a przy mnie litość boża.
Biedna ja, biedna Marya — — —
————————