Ta strona została uwierzytelniona.
JACHOBOD.
Pamiętna
jestem, com winna mojej pani — —
SALOME.
Zawsze?
JACHOBOD.
Zawsze.
AHOLIBA do Salomy.
Nad błękit oczy twe łaskawsze — —
SALOME do Aholi.
Włosy twe błyszczą, maścisz je maściami
z książęcej skrzyni...
AHOLA.
Zamykasz przed nami
wonność różaną — snać jesteś zazdrosna
o czarny płomień...
SALOME.
Mój ogień jest krwawy,
a służebnica niechaj milczy...
Ahola usuwa się na bok i milczy.
AHOLIBA.
Wiosna
takich nie rzuca pełnych zórz na ławy
przybrzeżnych piasków nad jordańską rzeką,
jak te strumienie złota, które cieką
z twoich kędziorów... O jakżeś ty piękną!
Jakżeś ty piękną przyjaciółko moja!
Z zdumienia kwiaty poklękną,
gdy się przybliżysz do zdroja,
aby w nim ujrzeć swój cud!...