GŁOS Z TŁUMU.
Ty tylko jedna masz czoło wyniośle
chełpić się twoim bezwstydem — —
RABBI JOHANAN do Salomy.
Azali
prawdę ci mówią, dziewczyno?...
SALOME.
Od drwali
i od przekupniów bierz wskazówki, nizki
uwodzicielu mych sług!... Klnij mnie!... Blizki,
mówisz, dzień pomsty, więc mnie klnij, ty — młody,
rzeźki kochanku mojej Jachobody! — — —
TŁUM.
Ukamienować wszetecznicę!... Zgroza!...
RABBI JOHANAN spokojnie.
Milczcie!... Nie kręcić na bliźnich powroza
tym, którzy nie są bez winy... Ja-ć tobie
Mogę-li mówić: »przestań grzeszyć«. W żłobie
już się narodził Ten, co nad grzesznymi
sprawować będzie swe sądy — olbrzymi,
ale łagodny — — —
SALOME do Jachobody.
Pozostaniesz ze mną,
ze mną, Jachobod!... Ja-ć każę!...
JACHOBOD.
Nie! w ciemną
i niezbadaną pójdę dal — z nim razem.
RABBI JOHANAN do Jachobody, z naciskiem.
W jasną, bez końca, której bramy święte
śmierć nam otwiera... Dzieło rozpoczęte!!...