Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.6.djvu/376

Ta strona została uwierzytelniona.

i ten majestat,
na który spłynął święty olej wiary
z arcykapłańskich rąk,
podać w pohanę.

Pomruk idzie po zebraniu.

Moi wrogowie,
podszywający się pod płaszcz proroków,
radziby wygnać mnie w pole
i jak Achaba
lub dom Baazy i Jeroboama,
Nabatowego syna,
psom rozwścieklonym rzucić na pożarcie.

Pomruk idzie po zebraniu...

A oto biorę na świadków
was, którzy służbę czynicie przed Panem,
iż śniedne składam ofiary
z świeżej pszenicznej mąki i oliwy
i jeśli zgrzeszę, wrychle na ołtarzu
palę baranka i cielca i wołu,
co najzdrowszego mam w dobytku swoim,
i nie żałuję nerek i tłustości,
szczodrze na mostek wylanej,
ani odzieczki z wątroby,
ale że wszystko tak, jak jest w przepisach,
palę za grzech...


CHÓR.

Tak! tak!


ANNASZ.

Świadczymy o tem przed obliczem Stwórcy,
iż niewiadomo jest nam, by na stole
twego żywienia stawiano nieczyste —
I owszem:
na twych półmiskach jest-li to, co stopy
ma rozdzielone i dwoi kopyta