Ta strona została uwierzytelniona.
SALOME.
Jak w ulu, gdy wraża
wciska się chmura pszczela i znieważa,
zagryza — matkę...
Wchodzi Naczelnik straży.
ANTYPATER.
Rozkaz wykonany?
NACZELNIK STRAŻY.
Tak, miłościwy panie! Na swe łany,
głazem porosłe, szedł, otoczon rojem
uczniów. Chwycono go przy bramie.
ANTYPATER.
Z mojem
licz się życzeniem: zlecam najwyraźniej,
by Zacharyi syn nie doznał w kaźni
żadnego szwanku... Ale niechaj straże
pilnie go strzegą...
Naczelnik straży wychodzi.
SCENA DZIEWIĄTA.
SALOME. ANTYPATER.
SALOME.
Uwięzion?!...
ANTYPATER.
W nadmiarze
swej zuchwałości znalezie przyczynę
kary... Czy żal ci?...
SALOME.
— — Nie wiem...