Ta strona została uwierzytelniona.
ANTYPATER.
To jedyne
twe słowo?... Kochasz?...
SALOME.
Nie wiem...
ANTYPATER.
Kochasz?
SALOME.
Kogo?
ANTYPATER.
Mistrz Johanaan w sercu-ć!...
SALOME śmieje się szyderczo.
Haha!!!
ANTYPATER.
Mnogo
miałem na ustach goryczy, gdym słudze
kazał cię wołać... a teraz — — —
SALOME.
Obudzę
może twą duszę, jeżeli popadła
w sen na mój widok... Łaj-że, łaj! Zwierciadła,
którem mi wnętrze me pokażesz, mogę
wielce się zlęknąć i — poprawić... Trwogę
czuję nie małą...
ANTYPATER.
Jesteś tego domu — —!!
SALOME.
Czyżby — nieszczęściem?... Nie wyjaw nikomu
podobnej myśli! nie jest twą!... Już matka
rzekła to samo...
ANTYPATER.
Zmilknij! bo na świadka
przyzywam Boga — —