Ta strona została uwierzytelniona.
od tych grobowych wrót,
poza któremi zagasło
słońce...
SZELEST DRZEW.
Nie mów nam, wiewie, o grobie,
o życiu nam mów!
Albo o słodkim śnie —
trzeba nam słodkich snów...
SZEPT POWIEWU.
Do snu-m ukołysał
znużoną głowę Pielgrzyma
nad brzegiem wielkiego jeziora — — —
Ostatnie wyszeptał modlitwy
i usnął z Swymi rybitwy
i śpi...
Zawierzył wiernemu słudze:
jutro Go rano obudzę —
droga jest przed Nim daleka —
jutro, gdy dojmie Mu spieka,
sługa ku Niemu zawionie,
białe ochłodzi Mu skronie,
jasny rozwieje Mu włos.
JEDNO Z DRZEW.
Listek mi słońce spaliło — —
strąć go, powiewie, strąć — —
zabierz ten listek czerwony — —
SZEPT POWIEWU.
Słabo się trzyma twój liść — —
Opada listek z drzewa.
Czas iść!...