JEDEN Z POSŁÓW, usiadłszy przy stole, do Antypatra.
O panie,
widać, że miałeś o gości staranie —
są na twym stole przysmaki... Zaiste!
Łatwo zapomnąć trudy oczywiste
dalekiej jazdy. Wzdyć mi się wydaje,
że nie przybyłem w te zamorskie kraje,
ale że jestem w Rzymie...
PONCKI PIŁAT.
Dłoń Heroda,
mojego druha, zanim strawę poda,
wprzódy wymaca podniebienie gości...
ANTYPATER do Ponckiego Piłata.
Żarty się twojej trzymają miłości —
Przywykłem do nich...
JEDEN Z POSŁÓW.
O, dużo zachodu
miałeś, tetrarcho, nim do swego grodu
zwiozłeś ten specyał... Wielce-ć się to chwali...
ANTYPATER.
Z morza-m sprowadził, co pięknej Italii
oblewa brzegi...
POSEŁ RZYMSKI do Kaifasza.
Przewielebność wasza
tego nie raczy?... Zali ją przestrasza
brzydka skorupa?... Treść za to wyborna...
KAIFASZ.
Prawo zabrania...