Żałość to chyba i szczera — — — —
Może już dosyć tego widowiska? —
POSEŁ PIERWSZY.
Nie!... Spraw przyjemność — skrybie — — —
Niech śpiewa dalej! niech śpiewa!
POSEŁ DRUGI.
I owszem!... Nader niezwykła,
rzadka zabawa!... Ta nuta i chór ten
i dźwięk tych obcych wyrazów — — —
ANTYPATER do Piłata.
Panie! gdy każesz, niechaj śpiewa dalej,
lecz są i syryjscy lutniści — — —
POSEŁ DRUGI.
Mniej zajmujący!... Słyszałem
Grajków syryjskich w Damaszku...
Acholijabo! uderz w struny, śpiewaj!...
ACHOLIJAB uderza w struny.
Sofonijasza słowa,
syna Chuzego:
O jak upadłoś, miasto święte!
Sędziowie twoi to wilki wieczorne,
gryzące kości do rana!
A Pan sprawiedliwy
daremnie wzywa kapłanów,
by nie gwałcili zakonu,
który splugawion jest przez nich — — —
Mężowie Rady i Arcykapłani w zamęcie i ruchu.
ANNASZ nie może się pohamować.
Czelny śpiewaku! nadużywasz ucha,
które cię dotąd zbyt cierpliwie słucha!...