Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.6.djvu/442

Ta strona została uwierzytelniona.

JANAI SYN GADA.

I ja tak myślę — —


ELJAKIM.

Janai syn Gada
w sądzie najmędrszy — —


KAIFASZ.

Co?!


ANNASZ.

Co?!


SALATYJEL.

Mądry wielce — — —
Ta mądrość jego zmieści się w kropelce
brudnego potu, którą pierwszy lepszy
bocher wyleje nad księgą... Tych wieprzy
rzymskich — — —


ANNASZ.

Sza!... idą!... Zmieniłem swe zdanie:
Kaifasz ma słuszność — trzeba czekać...

Wchodzą:


SCENA DWUNASTA.

ANTYPATER. POSŁOWIE. PONCKI PIŁAT. HERODYADA. SALOME. AHOLA i AHOLIBA i INNE DAMY DWORU. Na scenie prócz tego: ARCYKAPŁANI. MĘŻOWIE RADY.


POSEŁ PIERWSZY.

Panie,
które swym wdziękiem zapomnąć nam każą,
że jest cośkolwiek na świecie, co twarzą