Strona:PL Jan Kasprowicz - Księga ubogich.djvu/044

Ta strona została uwierzytelniona.

I dziś ja sam uśmiechnięty,
Gdy krzyczą: „W żelazo się okuj!”
Jak ongi miecz niosłem walczącym,
Tak dzisiaj niosę im spokój.

Lecz już nie wadząc się z Bogiem,
Mam jeszcze cichą nadzieję,
Że na dnie mojego spokoju
Żar świętej wojny tleje.