Ta strona została uwierzytelniona.
„Może w śmiertelnej koszuli
Przez świat przebiegnie powietrze
I zasób jego żywota
Jak pyłek nadrożny zetrze?
„Czy nie chcąc, aby się kiedy
Sny wypełniły spokojne,
Bóg, żądny pomsty i kary,
Okrutną ześle nam wojnę?
„Lecz za cóżby mścił się i karał?
Czy za to, że w walce, widomej
Dla ostatniego ślepca,
Ścigają nas same rozgromy?
„Czy za to, że w tych rozgromach,
Gdy żadna nam gwiazda nie świeci,
Patrzymy już tylko w nadzieję,
Jak ufne, pokorne dzieci?
„Hej! wszechpotężny ty Królu!
Rozgromicielu otuchy!
Nie daj, by po tym zachodzie
Przepadły o Tobie słuchy!
„Nie daj, by w ludzkiej rozpaczy,
Głębokiej, jak wielkie morze,
Zatonąć miało Twe imię,
Twoje Królestwo Boże!”