Ta strona została uwierzytelniona.
XXXVIII[1]
Okrutny mam codzień widok,
Co snać mi duszę rozdepce:
Obok mych okien przechodzą
Biedni żołnierze-ślepce.
Parami idą pod rękę,
Kijkiem macają ziemię —
Wspomnienie zgasłego słońca
Pod pustą powieką drzemie.
Patrzą przed siebie, nie widzą,
Smutek pokrywa im lice,
Stracili bogactwo żywota,
Skarb przenajdroższy, źrenice.
Potyka się jeden i drugi,
Zamyślon, ach! w jaki też sposób
Zobaczy tę radość, kwitnącą
Na twarzach najbliższych osób.
- ↑ Wiersz ten, który autor napisał we Lwowie 29 kwietnia 1917 r., został wydany na osobnej karcie dnia 3 maja 1917 r. we Lwowie, jako pamiątka z wystawy dzieł sztuki, przeznaczonych do rozlosowania na fundusz warsztatów dla ociemniałych inwalidów wojennych.