Strona:PL Jan Lemański Prawo mężczyzny.djvu/15

Ta strona została przepisana.
— 9 —

Dobrze. Dwóch panów w tużurkach, pistolety, samochód. Zbrodnia.
Znowu zbrodnia!
A przecież, szanowna pani, ce que la femme... i t.d.
A przecież Bóg mi świadkiem, że nie jam chciał, tylko byłem chciany.
I ulegając tak wysokiemu prawu kobiecego chcenia, doszedłem do... zbrodni? Więc zbrodnią jest prawo kochanka?
Prawnik pewien, zapytywany przezemnie w tej kwestji, rzekł:
— Nie należy obsiewać cudzego pola, bo właściciel ma prawo plon nasz sprzątnąć. Jest to prawo męża.

*


Pewna dama zakochana była w sobie, ale niewiadomo dlaczego mówiła, że kocha mnie.
A raczej owszem, było to wiadomem. Mówiła, że kocha mnie w tym celu. abym ją najusilniej przekonywał o jej własnej piękności, dobroci, szlachetności i mówił jej o wszystkich jej powabach, istniejących niewątpliwie, jako też i o tych, których obecność można było zakwestionować.
Przyciągany jej zaletami istniejącemi niewąt-