Strona:PL Jan Lemański Prawo mężczyzny.djvu/62

Ta strona została przepisana.
— 56 —

ka — delicje. Ale ty, głowa, mająca pretensje być moją: i, co więcej, głowa, roszcząca sobie prawo do grania roli człowieka — nie, za taką głowę dziękuję, mam w sercu taką głowę. Brzucha na nią za szkoda. Tak, głowę mam w sercu, serce mam... także w sercu. Co mi po sercu. Serce prawie że jest niejadalne. Szewcy je tylko lubią. Nie chcę serca mieć, nie chcę w serce ani na serce patrzeć. Sam sobie wystarczam pod względem czuciowym i basta. Jestem sam w sobie zaokrąglonym światem. Ich bin mein eigenes Eigentum. L‘etat cest moi. Rozwiń moje kiszki na długość: ziemię niemi opaszesz. Poza mną niema nic, bo ja jestem bytem.
— Jest jeszcze poza tobą rezultat twojej działalności życiowej — twój odbyt. Zaprawdę, dopóki ty bytujesz, świat musi być zanieczyszczany przez ciebie, przez twoje odbyty. Bytuj więc sobie sam, zaokrąglaj się i upodabniaj do ziemskiej okrągłości. Zrywam z tobą, bo nie mogę na twoją wyolbrzymiałość już patrzeć. Oderwę się od ciebie i będę żyła czystą myślą, myślą dla myśli i tak się w swoją myśl wmyślę, tak...
— Że zapadniesz na umyśle...
— Nie przerywaj mi, brzuchu. Więc tak się, powiadam, wmyślę w istność wszechrzeczy, że pomiędzy nią, tą istnością, a pomiędzy moją o niej