Są zwroty w pewnym języku utarte i mające prawo powszechnego obywatelstwa, i nie nadające się do przekładu na języki inne.
Bo jakże wyrazić „das ewig weibliche“ naprzykład po łacinie? „Sempiternum femininum“? Nie. „Sempiterna femina“? Nie, stanowczo wyraz „sempiterna“ jest tu nieodpowiedni.
Przetłumaczyć — nie, ale zastąpić „das ewig weibliche“ po łacinie można. Można powiedzieć „Venus“: będzie to znaczyło to samo.
A „Venus“ też znowu na inny język przetłumaczyć się nie da. Żywcem trzeba ją brać. I tak też ją biorą wszystkie języki.
Francuzi spróbowali przetłumaczyć „das ewig weibliche“ przez „éternel feminin“, ale zaraz widać, że to tłumaczenie, że to nie jest tak rdzenny, niedający się również na inne języki tłumaczyć zwrot, jak np. „faire l‘amour“, albo „cherchez la femme“.
Po włosku możnaby „das ewig weibliche“ zastąpić też przez jaką nie poddającą się tłumaczeniu formułę, choćby np. przez „la donna e mobile“.