Strona:PL Jan Nepomucen Kamiński-Sonety 013.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
1.

Któż mi dźwięk polski rozleie w odcienia?
Te, iare gromy prute wężem z chmury,
Ten tentny łoskot złamany o góry?
Te, cudnie lube, lubych ustek pienia?
Te, tkliwych pieszczot słodziuchne westchnienia?
Ten wzrok szyiący, którym smok ponury
Zwykł sycząc sypać iskry z krwawéy nury;
Kto, iasny potok wymowy strumienia?!
Chciałbym na gędnéy wdzięcznie dźwięknać gęśli,
Chciałbym w Apola zanucić wam tony;
Lecz trudno z bogiem puszczać się w przegony:
Przed iego lirą olbrzymowie klęśli,
Gdy ich w kres wyzwał, trwożnie lutnią wstrzęśli;
Stroić zacząłem, iuż mi pękły strony!