Strona:PL Jan Nepomucen Kamiński-Sonety 026.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
14.

Ty śmiész być sędzią moiemu sumieniu?
Śmiész puścić wiadro w tę studnią głęboką,
W któréy dno lecąc, nie powraca oko,
Sam Bóg, na wiary spuszcza się promieniu?
Śmiész ciszę mącić w zamkniętém sklepieniu,
Kopać się w źródło skryte pod opoką?
Czyliżeś w niebo wzleciał tak wysoko,
Że iuż o własném nie zwątpisz zbawieniu?
Wiszący robak nad błędu krawędzią,
Śmiészne wahadło w oba sprzeczne końce,
Co mu dziś ziemia, iutro krąży słońce;
Nie znaiąc siebie, mierzy drugich piędzią?
Zostaw sąd Bogu, ón sumienia sędzią;
Zbledniesz, gdy w puzan zagrzmią prawdy gońce!