Strona:PL Jan Nepomucen Kamiński-Sonety 067.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
52.

Ledwie się róża z-iawiła na niwie,
Ledwie wietrzyki, piiąc świéże wonie
Niosły iéy sławę na zielone błonie;
Już robak siedząc na brudnéy pokrzywie,
Topiąc wzrok krótki w nowości podziwie;
Zaczął snuć chęci w nienasytném łonie,
Jakby chemicznie rozebrać iéy wonie,
Jakby iéy piękność oznaczyć właściwie.
Przedmiot ciekawy biorąc w oko zbliska,
Roztacza skrzętnie estetyczne noże,
W samo się serce tkliwéy róży wciska,
Ogryza z listków nielitośnie róże;
A przecięż robak tego iąć nie może,
Czém róża godna piękności nazwiska.

separator poziomy