Ta strona została uwierzytelniona.
VII.
Więcej na niebie w nocy gwiazd,
Niż dzwonków w letniej kniei;
Każdą w wirowy puszcza tan
Duch czasu po kolei.
Widzimy tylko tańca skraj...
Strzeż się, o siebie więcej dbaj,
Mistrzu, w tanecznym szyku, —
Nie spoczniesz, taneczniku!
Wraz z ziemią stanął w rzędzie par
Nasz księżyc srebrnolicy,
I wkoło słońca robi krąg
Obok swej tanecznicy.
Wielkie to słońce w tenże czas
W okrąg większego wiedzie nas, —
A to znów słońce jego
Gdzie dąży, wokół czego?