Strona:PL Jan Neruda - Pieśni kosmiczne i inne.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.

Jął prawić żabom o słońcu też.
Słuchacze dziwem niemi:
Ze słońca trzysta tysięcy aż
Naszych by sklecił ziemi.

Słońce jest nader potrzebne nam,
Gdyż światło niesie w darze,
Nicując wieczność co każdy rok,
Na termin, jak lichwiarze.

Co zaś do komet... błąka się myśl,
A łacno tu pobłądzić...
Ale nie trzeba z pozoru znów
Nadto je lekko sądzić.

Z kolei potem przeszedł do gwiazd.
— Te, wskróś tam rozrzucone,
Jak nasze słońce, słońcami są:
Żółtawe, to czerwone.

Pod spektroskopem, gdy promień ich
Światła twe oko bada,