Ta strona została uwierzytelniona.
I tylko z próchna kwiat wychyla głowę,
A nikt nie zliczy ofiar, co tu giną!
Tu walka straszna. Krwią dziki zwierz tyje
I słowik tkliwy kosztem ofiar żyje.
Jedni w niewoli, drudzy w poniewierce,
A nikt nie pyta czy ci bije serce.
Ile gór tutaj — tyle stosów kości,
A ile dolin — cmentarzy przeszłości.
Duch czasu spycha, spiesząc szybkim krokiem,
Wszystko swą kosą do dołu.
Co na tym świecie szerokim
Walk, bólu, co mozołu!
Człowiek, pytacie, człowiek? Hojną była ręka
Co go przywiodła tutaj z innych światów,
Tu, gdzie drga serce — tam życiowa męka,
Gdzie myśl kiełkuje — tam szukaj jej katów.