Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/039

Ta strona została uwierzytelniona.

«Kochany Alfonsie, wiesz dobrze o prześladowaniach jakich doświadczyło nasze pokolenie za panowania Filipa syna Korolewego. Porywano dzieci, wychowywano je w wierze Chrystusa, i oddawano im majątki rodziców którzy niechcieli porzucić wyznania ojców. Wtedy to jeden z Gomelezów został przyjętym do Teketu Derwiszów ś. Domnika i dostąpił godności Wielkiego Inkwizytora.»
Tu usłyszeliśmy pianie koguta i Emina przestała mówić. Kogut jeszcze raz zapiał,... Człowiek przesądny byłby spodziewał się że dwie piękności nagle dymnikiem ulecą. To jednak wcale nie nastąpiło, ale nieznajome zasępiły się nagle i pogrążyły w dumaniach.
Emina pierwsza przerwała milczenie. «Luby Alfonsie, rzekła, już dnieć zaczyna, zbyt drogie godziny które możemy z tobą przepędzić, abyśmy mieli trwonić je na opowiadaniu dawnych dziejów. Niemożemy zostać twemi małżonkami chyba że uznasz prawo proroka. Ale wolno ci będzie widzieć nas we śnie. Przystajesz na to?...»
Zgodziłem się na wszystko. «Niedość na tem, — rzekła Emina z wyrazem najwyższej godności — nie dość na tem kochany Alfon-