Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/068

Ta strona została uwierzytelniona.

tymrazem poprzestać na listowem wyrażeniu gorących uczuć wdzięczności jaka go wskroś przejmowała. Nareszcie, nie bez rzewnych łez, opuścił Madryt. Mój ojciec wybrał drogę przez Katoloniję aby raz jeszcze zwiedzić pola, na których dał tyle dowodów męztwa i pożegnać się z kilku dawnymi towarzyszami, którzy dowodzili oddziałami wojsk rozstawionemi na granicy. Ztamtąd przez Perpignan dostał się do Francyi
Całą podróż aż do Lyonu odbył jak najspokojniej, ale wyjechawszy z Lyonu końmi pocztowemi wyprzedzony został przez powóz, który daleko lżej wyładowany, pierwszy przybył do stacyi. Niebawem mój ojciec zajechał także przed dom pocztowy, wziął szpadę i zbliżywszy się do podróżnego prosił o udzielenie mu chwilkę osobnej rozmowy. Podróżny, jakiś pułkownik francuzki, widząc mego ojca w generalskim mundurze, aby mu nieuchybić także przypasał szpadę.
Weszli oba do gospody położonej naprzeciw domu pocztowego i zażądali osobnego pokoju. Gdy znaleźli się sami, mój ojciec temi słowy odezwał się do podróżnego: «Mości panie, powóz pański wyprzedził moją karetę usiłując koniecznie pierwej zajechać przed