zadaję fałszu pradziadowi Jaśnie Wielmożnego Pana.»
«Jak to rozumiesz, — rzekł ojciec — bynajmniej nie zadaję fałszu. Czy wiesz że to wyrażenie przypuszcza możność zadania fałszu memu pradziadowi, przez Wacpana.»
«Jaśnie Wielmożny Panie, — mówił dalej Garcias, — wiem że jestem zbyt małoznaczącą osobą, aby Jaśnie Wielmożny pradziad Waszej Miłości, miał wymagać po mnie jakiegokolwiek zadosyć uczynienia.»
Wtedy mój ojciec przybrawszy jeszcze straszliwszą postawę, zawołał: «Hierro! niech cię Bóg broni abyś miał czynić wymówki, gdyż takowe przypuszczają możność obrazy.»
«W takim razie, — rzekł Garcias — niepozostaje mi jak tylko z pokorą poddać się karze jaką Jaśnie Wielmożny Pan w imieniu swego pradziada raczy na mnie wymierzyć, śmiem tylko błagać aby dla ochrony godności mego powołania, kara ta została mi wyznaczoną przez naszego spowiednika; tym sposobem będę mógł ją uważać za pokutę kościelną.»
«To nie jest zła myśl, — rzekł mój ojciec znacznie uspokojony. — Pamiętam żem kiedyś napisał mały traktat o zadosyć uczy-
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/083
Ta strona została uwierzytelniona.