Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/101

Ta strona została uwierzytelniona.

nagromadzonych, wszystkie zmysły w wzrok zestrzeliłem i zapomniałem zupełnie o moich kuzynkach, które niebawem przybyły w lektykach niesionych przez konie. Gdy ziasiadły na poduszkach rozłożonych w jaskini i wypoczęły nieco, rzekłem do nich: «Moje panny, bynajmniej nie żalę się na noc jaką przepędziłem w Venta Quemada, ale wyznam szczerze, że sposób w jakim ją zakończyłem, niewypowiedzianie nie przyszedł mi do smaku.»
«Nie oskarżaj nas Alfonsie, — rzekła Emina, — jak tylko o przyjemną stronę snów twoich; wreszcie na cóż narzekasz? czyliż nie zyskałeś natomiast sposobności okazania nadludzkiej odwagi?.»
«Jako? — przerwałem — miałżeby kto powątpiewać o mojej odwadze?.. Gdybym znalazł takiego, biłbym się z nim przez płaszcz, przez chustkę, na sztylety, na coby tylko sam zechciał.»
«Przez płaszcz, przez chustkę?.. nie rozumiem wcale tych wyrażeń, — odpowiedziała Emina — wiem tylko że są rzeczy o których ci mówić nie mogę. Niektóre nawet są takie o których sama dotąd nic nie wiem. Ja wykonywam tylko rozkazy naczelnika naszej rodziny, następcy Szeika Massuda który po-