mordowanego na drodze do Neapolu. Sąd posyłał ten sztylet do wszystkich zbrojowników, a ty wspaniałomyślnie oświadczyłeś że go po raz pierwszy widzisz, jakkolwiek sztylet wychodził z twego warsztatu i mnie samemu go sprzedałeś. Gdybyś był prawdę powiedział, mogłeś mnie wprowadzić w niepotrzebny kłopot. Oto są więc czterdzieści pięć uncyi których tak potrzebujesz, nadto pomnij że odtąd kiesa moja jest na twoje rozkazy.» Ojciec mój z wdzięcznością przyjął pieniądze i natychmiast poszedł kupić złotą szpilkę, w której tego samego dnia matka moja wystąpiła przed swoją dumną siostrą.
Moja matka wróciwszy do domu nie wątpiła że Pani Lunardo wkrótce ukaże się ustrojona w jaki nowy klejnot. Ale ta powzięła zamiar wcale innego rodzaju. Chciała pójść do kościoła z najętym lokajem w liberyi i zwierzyła się z tym zamiarem swemu mężowi. Lunardo, z natury niesłychanie skąpy, łatwo przystawał na kupno kawałka złota które zdawało mu się równie bezpiecznem na głowie żony jak w jego własnej szkatule. Ale zupełnie odmiennego był zdania gdy go proszono o danie uncyi złota dla próżniaka, który nie wiedzieć dla czego, przez pół godziny
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/111
Ta strona została uwierzytelniona.