Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/125

Ta strona została uwierzytelniona.
DZIEŃ SZÓSTY.

Zoto obudził mnie i rzekł że porządnie zaspałem i że obiad już był przygotowany. Ubrałem się czem prędzej i poszedłem do moich kuzynek które czekały na mnie w jadalnej komnacie. Oczy ich błyszczały szczęściem, dziewczęta zdawały się bardziej być zajętemi wspomnieniami ubiegłej nocy, niż ucztą jaką im zastawiono. Po skończonym obiedzie, Zoto zasiadł obok nas i iak dalej zaczął opowiadać swoje przygody:

DALSZY CIĄG HISTORYI ZOTA.

Miałem w ówczas siódmy rok gdy mój ojciec złączył się z bandą Monaldego i dobrze pomiętam jak moją matkę, mnie i dwóch moich braci zaprowadzono do więzienia. Wszelako było to tylko dla pozoru, ojciec mój bowiem niezapomniał zarobkiem swoim podzielić się ze sprawiedliwością, wkrótce