jasno dowiedziono że niemieliśmy z nim żadnych stosunków.
Naczelnik Zbirów, podczas naszego uwięzienia gorliwie się nami zajmował i nawet skrócił nam czas niewoli.
Moja matka wydostawszy się na wolność została z wielką czcią powitaną przez wszystkie sąsiadki; w południowych bowiem Włoszech, rozbójnicy są tak bohatyrami ludu, jak kontrabandziści w Hiszpanji. Część powszechnego szacunku spadła także i na nas, ja szczególnie uważany byłem jako książe lampartów całego miasta.
Śród tego, Monaldi poległ w jednej wyprawie i mój ojciec objąwszy dowództwo nad bandą, chciał świetnym jakim czynem usprawiedliwić zaufanie jakie w nim położono. Uczynił więc zasadzkę na drodze do Salerny na konwój pieniędzy wysłanych przez Wicekróla Sycylji. Wyprawa się udała, ale mój ojciec został kulą postrzelony w krzyż i nie mógł już dalej trudnić się rzemiosłem.
Chwila w której żegnał się z towarzyszami była niewypowiedzianie rozrzewniającą. Zapewniają że kilku rozbójników na cały głos się rozpłakało, czemu z trudnością bym wierzył, gdybym raz w życiu sam nie był gorzko
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/126
Ta strona została uwierzytelniona.