Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/127

Ta strona została uwierzytelniona.

płakał, zamordowawszy moją kochankę jak to wam później opowiem.
Banda, bez naczelnika nie mogła długo się ostać, kilku z naszych towarzyszów powieszono w Toskanji, reszta zaś złączyła się z Testa-lungą który w ówczas, zaczynał w Sycylji nabierać pewnej wziętości. Mój ojciec przebył ciaśninę i udał się do Messyny gdzie zażądał schronienia w klasztorze Augustyanów del Monte. Złożył zebrany majątek w ręce przewielebnych ojców, odprawił publiczną pokutę i zamieszkał wygodną celę, w której wiódł spokojne życie, przechadzki zaś używał w ogrodach i na dziedzińcach klasztornych. Mnichy dawali mu rosół, po resztę zaś potraw posyłał do sąsiedniej gospody, nadto braciszek zakonny opatrywał mu rany.
Domyślam się że mój ojciec musiał nam często przysyłać pieniądze, gdyż obfitość panowała w naszym domu. Moja matka uczestniczyła we wszystkich zabawach karnawału, przed nowym rokiem zaś sprawiła nam drzewko Bożego narodzenia ozdobne lalkami, pałacami cukrowemi, zabawkami i tym podobnemi drobnostkami w których mieszkańcy Neapolu nawzajem się przesadzają. Ciotka