paczek, także z szafirowego aksamitu, oszyty sobolami i ozdobiony kitą z pereł która spadała mu na ramię.
U pasa, ze złotych sznurków i żołędzi, wisiał mu mały pałasz wysadzany drogiemi kamieniami. Nareszcie w ręku trzymał książkę do nabożeństwa oprawną w złoto.
Widok tak pięknej sukni na chłopczyku mego wieku tak dalece mnie zachwycił że sam niewiedząc co czynię, zbliżyłem się do niego i ofiarowałem mu dwa kasztany które trzymałem w ręku; ale niegodziwy hultaj, zamiast podziękowania za grzeczność, z całej siły uderzył mnie książką do nabożeństwa w nos. Raz ten wysadził mi na wierzch jedno oko, klamra zaś rozdarła mi nozdrza i w jednej chwili krwią się zalałem.
Zdaje mi się że słyszałem jak mały panicz zaraz zaczął przeraźliwie krzyczeć, ale niepamiętam tego dobrze gdyż upadłem bez przytomności. Wróciwszy do zmysłów, ujrzałem się obok studni ogrodowej, otoczony moim ojcem i braćmi którzy obmywali mi twarz i starali się zatrzymać upływ krwi. Gdy tak jeszcze leżałem zakrwawiony, spostrzegliśmy wracającego małego panicza z tym panem, który pierwszy wyszedł z księdzem, i
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/130
Ta strona została uwierzytelniona.