świętego Januarego. Objaśniam wam ten szczegół, w półtora roku bowiem potem, zanosiłem modlitwę do Madony della lettera, która sądziłem że będzie ostatnią w mem życiu.
Patron Lettereo był kapitanem uzbrojonego jachtu, przeznaczonego niby na połów korali, w istocie zaś szanowny marynarz zajmował się przemycaniem a nawet rozbojem gdy znalazł do tego przyjazne okoliczności. Wprawdzie takowe nie często mu się wydarzały, gdyż nie mając harmat musiał poprzestawać na łupieniu statków osiadłych na mieliznie.
Dobrze wiedziano o tem w Messynie; ale Lettereo przemycał dla najbogatszych kupców z miasta, celnicy także na tem zyskiwali, z drugiej strony nie tajnem było że patron chętnie bawił się sztyletem i ta ostatnia uwaga odstręczała tych, którzy byliby pragnęli mieszać się w jego sprawy.
Wreszcie Lettereo miał postać uderzającą, sam wzrok i rozrosłość dostatecznie odznaczały go śród tłumu, cóż dopiero gdy reszta powierzchowności tak dokładnie odpowiadała jego powołaniu, że ludzie nieco lękliwi nie mogli spojrzeć na niego bez uczucia obawy. Twarz jego mocno ogorzałą oczernił jeszcze
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/136
Ta strona została uwierzytelniona.