Ta strona została uwierzytelniona.
DZIEŃ SIÓDMY.
Nazajutrz z rana obudziłem się wcześniej i poszedłem odwiedzić moje kuzynki. Emina czytała koran, Zibelda zaś przymierzała perły i szale. Przerwałem te ważne zatrundnienia słodkiemi pieszczotami w których równie miłość jak przyjaźń się odzywały. Po obiedzie Zoto w te słowa zaczął rozpowiadać dalsze przygody:
DALSZY CIĄG HISTORYI ZOTA.
Przyrzekłem mówić o Testa-Lundze i dotrzymam wam słowa. Przyjaciel mój był spokojnym mieszkańcem Val-Castera, małego miasteczka położonego u stóp Etny. Miał żonę zachwycającej piękności. Młody książe Val-Castera, zwiedzając pewnego razu swoje majątki, ujrzał tę kobietę która przyszła powitać go wraz z innemi żonami znaczniejszych mie-