więc mały Zoto będzie naszym porucznikiem. Widzimy nieraz że powierzają dowództwa pułków synom książąt lub hrabiów, dla czegoż niemielibyśmy tego uczynić dla syna dzielnego Zota. Ja zaręczam za niego że stanie się godnym tego zaszczytu.» Na te słowa, okryto mówcę rzęsistemi oklaskami i jednomyślnie obrano mnie porucznikiem.
Stopień mój z początku zdał się dla nich być żartem i każdy rozbójnik kładł się od śmiechu nazywając mnie: Signor tenente, wkrótce jednak musieli zmienić dotychczasowe mniemanie. Nietylko zawsze pierwszym byłem w napadzie i ostatnim w odwrocie, ale żaden z nich nie umiał lepiej odemnie wyśledzić obrotów nieprzyjacielskich lub zapewnić bandzie spokojność. Raz wdrapywałem się na szczyty skał aby szerzej objąć wzrokiem okolicę, to znowu całe dnie przepędzałem śród nieprzyjaciół skacząc z jednego drzewa na drugie. Często nawet zdarzało mi się przez całe noce nie złazić z najwyższych kasztanów Etny i gdy niemogłem już oprzeć się znużeniu, zasypiałem przywiązawszy się wprzódy pasem do gałęzi. Wszystko to niebyło zbyt trudnem dla tego kto znał dokładnie rzemiosło kominiarza i chłopca okrętowego.
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/155
Ta strona została uwierzytelniona.