Odgłos naszych powodzeń doszedł aż do Madrytu. Wielkorządca Kadyxu, otrzymał rozkaz dostawienia nas martwych lub żywych i wyprawił przeciw nam kilka pułków. Z drugiej strony wielki Szeik Gomelezów ofiarował mi służbę u siebie i bezpieczne schronienie w tej oto jaskini. Bez namysłu przystałem na jego żądania. Wielkorządztwo Grenady, niechcąc pokazać swojej niedołężności, niemogąc jednak nas znaleźć, rozkazało schwytać dwóch pasterzów z doliny i powiesić ich pod nazwiskiem dwóch braci Zoto. Znałem tych dwóch ludzi i wiem że popełnili kilka morderstw. Utrzymują jednak, że gniewa ich to powieszenie na naszem miejscu i że w nocy odwiązują się z szubienic i wyprawiają tysiączne niedorzeczności. Nie przekonałem się o tem na własne oczy, niemogę więc nic wam o tem powiedzieć. Przecież nie raz przechodząc w nocy obok szubienicy, zwłaszcza gdy księżyc świecił, dokładnie widziałem że niebyło żadnego wisielca, nad rankiem zaś znowu wracali na szubienicę.
Oto jest historya mego życia którą pragnęliście słyszeć. Sądzę że moi bracia, których życie spokojniej upłynęło, mogli by wam bardziej zajmujące rzeczy opowiedzieć, ale nie-
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/166
Ta strona została uwierzytelniona.