Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/197

Ta strona została uwierzytelniona.

Elohima i córek człowieczych. Zobaczysz także między nami kilku Nefelimów, wszelako w małej liczbie. Pójdź, przedstawimy cię naszemu władzcy.» Udałem się za niemi i stanąłem u stóp tronu na którym Henoh zasiadał; pojrzałem na patryarchę, ale żadnym sposobem nie mogłem znieść blasku jego oczu, moich zaś nie śmiałem podnieść wyżej jak na jego brodę, która była podobną do tego bladego światła jakie otacza księżyc podczas wilgotnych nocy.
Obawiałem się aby moje uszy były w stanie znieść dźwięk jego głosu, ale głos ten był słodszym nad harmonię boskich organów. Pomimo to jeszcze go złagodził, mówiąc do mnie: «Synu Adama, natychmiast przywiodą ci twoje małżonki.» W tej samej chwili ujrzałem wchodzącego proroka Eliasza i trzymającego za ręce dwie piękności, których wdzięków śmiertelni nigdy pojąć nie mogą.
Przez przejrzyste ich ciała można było widzieć dusze i dokładnie rozpoznać jak ogień namiętności krążył im po żyłach i mieszał się z krwią. Za niemi dwóch Nefelimów niosło trójnóg z kruszcu tak kosztowniejszego od złota, jak to dla nas droższem jest od ołowiu. Córki Salomona podały mi ręce i zawiesiły