cie zacny radca de la Jacquière. Miłosierny dla ubogich i dobroczynny dla mnichów i księży którzy są prawdziwymi ubogimi przed Panem.
Ale zupełnie był odmiennym od ojca, jedyny syn radcy, jespan Tybald de la Jacquière, towarzysz w muszkieterach królewskich. Szałaput, zawadyaka, napastnik dziewcząt, kostera, nieprzyjaciel szyb i latarń, pijak i przeklinacz za dziesięciu majtków. Często w nocy zdarzało mu się zatrzymywać na ulicy spokojnych mieszczan, aby zamienić z niemi swój stary płaszcz lub zużyty kapelusz na nową odzież. Niebawem jespan Tybald napełnił odgłosem swoich sprawek, Paryż, Blois, Fontaine-belle-ean, i inne rezydencye królewskie. Wkrótce wreszcie te doszły uszu naszego Najjaśniejszego Pana, świętej pamięci Franciszka I., zniecierpliwiony wybrykami zuchwałego żołdaka, wysłał go do Lyonu na pokutę do domu jego ojca, zacnego radcy de la Jacquière, który naówczas mieszkał na placa Belle-cour, jak się wychodziło na ulicę St. Ramond.
W domu ojcowskim przyjęto młodego Tybalda z taką radością, jak gdyby powracał z Rzymu obciążony wszystkiemi odpustami
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/212
Ta strona została uwierzytelniona.