w pewnych dniach, niemięszając się jednak nigdy do ich rozmowy. Jeżeli zasłabł i nie wychodził z domu, posyłał do księgarza Moreno po sztukę którą tego dnia grano w teatrze della Cruz, i gdy nadeszła godzina widowiska, zabierał się do czytania sztuki, nieomieszkując szczerze poklaskiwać miejscom ulubionym stronnictwa Pollacos.
Sposób ten życia był bardzo niewinnym, jednakowoż mój ojciec pragnąc zadość uczynić obowiązkom religji, udał się do Teatynów z prośbą aby mu wyznaczono spowiednika. Przysłano mu Fra Heronimo Santez, który korzystał z tej sposobności aby mu przypomnieć, że ja żyłem na świecie i znajdowałem się w domu Dony Felicyi Dalanosa, siostry nieboszczki mojej matki. Mój ojciec, bądź z obawy abym mu nieprzypomniał ukochanej osoby której śmierci byłem mimowolną przyczyną, bądź też że nie życzył sobie aby moje dziecinne wrzaski zakłócały głuchy spokój jego zwyczajów, uprosił Fra Heronimo aby mnie nigdy do niego nie zbliżał, w tym samym jednak czasie zaopatrzył wszystkie moje potrzeby, wyznaczył mi dochód z wioski którą miał w okolicach Madrytu i oddał mnie w opiekę prokuratorowi Teatynów.
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/030
Ta strona została uwierzytelniona.