Niestety, mniemam że ojciec mój oddalał mnie od siebie w przeczuciu niesłychanej różnicy jaką natura położyła między naszemi sposobami myślenia. Uważałeś pan o ile on był systematycznym i jednostajnym w całem swem życiu, otóż mogę śmiało teraz zaręczyć że niebyło na ziemi człowieka więcej niestałego odemnie. Niemogłem nawet wytrwać w mojej niestałości, gdyż myśl szczęścia spokojnego i życia odosobnionego ścigała mnie ciągle pośród dni moich koczowniczych, popęd zaś do zmiany nie pozwalał mi pomyśleć o wybraniu stałego siedliska. Niespokojność ta trawiła mnie do tego stopnia, że raz poznawszy sam siebie na zawsze położyłem tamę moim żądzom, wybierając schronienie pośród tej czeredy cyganów. Jestto wprawdzie rodzaj życia dość jednostajny, atoli nie mam nieszczęścia poglądać zawsze na te same drzewa, te same skały, lub, coby było jeszcze nieznośniejszem, na te same ulice, mury i dachy. —
Tu zabrałem głos i rzekłem do starca: «Mości Avadoro lub Pandesowna, sądzę że w tem błędnem życiu, musiałeś doświadczyć wielu nadzwyczajnych przygód?»
«W istocie — odparł cygan — od czasu
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/031
Ta strona została uwierzytelniona.