Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/033

Ta strona została uwierzytelniona.

wiła w siebie że natura stwarzając mnie, wydała jedno z najrzadszych arcydzieł. Brakowało tylko do jej szczęścia, aby mój ojciec mógł był być świadkiem moich niesłychanych postępów, wtedy od razu byłby przekonał się o moich doskonałościach; zamiar ten jednak był trudnym do przeprowadzenia, gdyż ojciec mój trwał w swojem postanowieniu nie oglądania mnie nigdy w swem życiu.
Gdzież atoli jest upór któregoby kobieta nie umiała przezwyciężyć? Pani Dalanosa z taką gorliwością i dzielnością pracowała nad swoim wujem Hieronimem, że ten nareszcie przyrzekł korzystać z pierwszej spowiedzi mego ojca i zgromić go surowo za okrutną obojętność jaką okazywał dziecku, które nic złego w życiu mu nie uczyniło. Ojciec Heronimo dotrzymał danej obietnicy, wszelako mój ojciec nie mógł bez przerażenia pomyślić o chwili w której po raz pierwszy wpuści mnie do swego pokoju. Fra Heronimo zaprojektował spotkanie w ogrodzie Buen Retiro; ale przechadzka ta bynajmniej nie wchodziła w systematyczny i jednostajny rozkład czasu, od którego mój ojciec nigdy na krok się na oddalał. Wolał więc na ostatek już przyjąć mnie u siebie i Fra He-