tu widziałeś.» W tej samej chwili, ścisnęła mnie za ramię, uczułem się sparzony aż do kości i zemdlałem.
Niewiem jak długo zostawałem w tym stanie, nakoniec obudziłem się i usłyszałem w około mnie pobożne śpiewy. Poznałem żem leżał pośród obszernych zwalisk; chciałem ztąd się wydostać i zaszedłem na wewnętrzny dziedziniec gdzie ujrzałem kaplicę i mnichów śpiewających jutrznie. Po skończonych modlitwach, przeor zaprosił mnie do swojej celi. Poszedłem za nim i starając się zebrać moje zmysły opowiedziałem mu wszystko com widział tej nocy. Gdy skończyłem powieść, przeor rzekł: «Synu mój, nie patrzałżeś czyli księżniczka nie zostawiła ci jakich znaków na ręku?»
Zatoczyłem rękaw i w istocie spostrzegłem ramię oparzone i znaki pięciu palców księżniczki.
Natenczas przeor otworzył skrzynkę stojącą przy jego łóżku i wyjął z niej stary pargamin. «Oto jest — rzekł — bulla naszego założenia, ona może ci objaśni dzisiejsze twoje zdarzenie.» Rozwinąłem pargamin i przeczytałem co następuje:
«Roku pańskiego 1503, dziewiątego lata
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/073
Ta strona została uwierzytelniona.