«W istocie, widziałem pewne rzeczy które mi przypomniały historyę Giulia Romati.»
W tej chwili jeden z cyganów przerwał naczelnikowi opowiadanie; zastawiono obiad, że zaś Pandesowna miał wiele do czynienia, wziąłem strzelbę i poszedłem na polowanie. Przedarłem się przez kilka pagórków i rzuciwszy wzrok na dolinę rozciągającą się pod memi stopami, zdało mi się żem poznał zdaleka nieszczęsną szubienicę dwóch braci Zota. Widok ten podniecił moją ciekawość, przyśpieszyłem kroku i w istocie znalazłem się u wejścia do szubienicy na której dawnym zwyczajem oba trupy wisiały. Ze zgrozą odwróciłem oczy i smutno wróciłem do naszego obozu. Naczelnik zapytał mnie gdzie chodziłem, odpowiedziałem mu że zapuściłem się aż do szubienicy dwóch braci Zota.
«Zastałeś ich obu wiszących?» rzekł cygan.
«Jakto? — przerwałem — czy oni mają czasami zwyczaj odczepiania się?»
«Bardzo często — rzekł naczelnik — zwłaszcza zaś w nocy.»
Te kilka słów pogrążyły mnie w tęsknotę; znowu więc byłem w sąsiedztwie dwóch prze-
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/076
Ta strona została uwierzytelniona.