tecznić swoję podróż w tak krótkim czasie, jakiego potrzebuję na powiedzenie ci tych słów; ale chciał użyć przyjemności przechadzki i udał się przez góry, wybierając drogę gdzie piękne położenia zapowiadały mu najwięcej rozrywki. Tym sposobem przybył do Venta-Quemada. Kazał sobie towarzyszyć temu samemu duchowi który ukazał mi się w jaskini i polecił mu przynieść sobie wieczerzę. Nemrael porwał ucztę przeorowi Benedyktynów i zaniósł ją do Venty. Następnie brat mój niepotrzebując już Nemraela odesłał go do mnie. Byłam właśnie wtedy w obserwatoryum i ujrzałam na niebie znaki, na widok których zadrżałam o los mego brata. Kazałam Nemraelowi powrócić do Venty i na krok go nie odstępować. Poleciał i wkrótce przybył na powrót mówiąc, że władza silniejsza od jego potęgi nie pozwoliła mu przedrzeć się do wnętrza gospody. Niespokojność moja dobiegła najwyższego stopnia. Nareszcie ujrzałam cię przybywającego wraz z moim bratem.
Dostrzegłam w twoich rysach zapewnienie i pogodę które mi dowiodły że niebyłeś kabalistą. Ojciec mój zapowiedział mi, że jakiś śmiertelnik zgubny wpływ na mnie wywrze.
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/097
Ta strona została uwierzytelniona.