Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/118

Ta strona została uwierzytelniona.

niesiono nam że zamówił czterdzieści ciemnych liberyi wyszywanych złotem i czarnym jedwabiem. Odtąd nie usłyszeliśmy więcej tkliwych wieczornych pieśni.
Rowellas znając zwyczaj szlachetnych domów Segowji, który nie pozwalał często przyjmować, z pokorą poddał się swemu losowi i przepędzał wieczory pod naszemi oknami, razem z młodzieżą dobrze urodzoną która wyświadczała nam ten zaszczyt. Ponieważ nie otrzymał godności granda, większa zaś część naszych młodych znajomych należała do kastylijskich Titolados, panowie ci zatem uważali go za równego i stosownie z nim postępowali. Wszelako bogactwa nieznacznie odzyskały swoją przewagę. Wszystkie gitary umilkały gdy on grał i hrabia przewodził tak w rozmowie jak i na koncertach.
Ta wyższość nieczyniła jeszcze zadość dumie Rowellasa; pałał niepowściągnioną chęcią potykania się z bykiem w naszej obecności i tańcowania z moją siostrą. Oświadczył nam więc z wielkim szumem: że kazał sprowadzić sto byków z Guaramy, i otoczyć parkanem obszerny plac tuż obok amfiteatru, gdzie po skończeniu widowisk towarzystwo będzie mo-