Elwira leżała na kojcu, trzymając chustkę i zalewając się rzewnemi łzami, Lonzeto na kolanach o dziesięć kroków od niej, również z całych sił płakał. Zapytałam ich co tam porabiali? — odpowiedzieli że powtarzali scenę z romansu «Fuen de Rozaz y Linda Mora.»
Tym razem dorozumiałam się wszystkiego i poznałam że prawdziwa miłość zaczynała błyskać z pod tych komedyi. Udałam że niepostrzegam niczego, ale czemprędzej poszłam do proboszcza ażeby się poradzić co mam czynić w tym wypadku. Proboszcz zastanowiwszy się przez chwilę rzekł: że napisze do jednego ze swoich przyjacioł, który będzie mógł wziąść Lonzeta do siebie, tymczasem zaś kazał mi odmawiać różaniec do Najświętszej Panny i dobrze drzwi zamykać od sypialnego pokoju Elwiry.
Podziękowałam mu za radę, zaczęłam odmawiać różaniec do Najświętszej Panny i zamykać drzwi od pokoju sypialnego Elwiry, ale na nieszczęście nie pomyślałam o oknie. Pewnej nocy, posłyszałam szmer u mojej synowicy, otworzyłam nagle drzwi i zastałam Lonzeta klęczącego u nóg Elwiry. Lonzeto poskoczył i padłszy z Elwirą do mych nóg,
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/144
Ta strona została uwierzytelniona.