Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/145

Ta strona została uwierzytelniona.

oświadczył mi że pojął ją za żonę. — «Któż was pożenił? — zawołałam — jakiż ksiądz dopuścił się tej niegodziwości?»
«Wybacz pani — odpowiedział Lonzeto z powagą — żaden ksiądz się w to nie mieszał. Pobraliśmy się pod wielkim kasztanem. Bóg natury przyjął nasze przysięgi a rumiana zorza nas pobłogosławiła; świadkami naszemi były ptaszki śpiewające z roskoszy na widok naszego szczęścia. Tak to pani zachwycająca Lindamina stała się małżonką mężnego Fuen de Rozaz, wreszcie wszystko to jest wydrukowane.»
«Ach nieszczęśliwe dzieci — zawołałam — niejesteście połączeni świętym związkiem i nigdy nim być nie możecie. Czyliż nie wiesz hultaju że Elwira jest twoją cioteczną siostrą?»
Rozpacz tak gwałtowna mnie ogarnęła, że niemiałam nawet siły czynić im wyrzutów. Kazałam Lonzetowi wyjść z pokoju sama zaś rzuciłam się na łóżko Elwiry i oblałam je gorzkiemi łzami. —
Gdy naczelnik cyganów, domawiał tych słów, przypomiał sobie że miał ważną sprawę do załatwienia i prosił nas o pozwolenie odejścia. Po jego oddaleniu się, Rebeka rze-